Izolowanie współczesnych i nowo budowanych budynków - jeśli nie zrozumiesz zasady popełnisz błąd
Współczesna przegroda budowlana ma wielokrotnie niższy współczynnik przewodzenia ciepła od murowanej ściany lub klepiska na gruncie. Na dodatek każdy Inwestor chce aby ten współczynnik był jak najniższy. Bardzo słusznie zresztą, bo w ten sposób dbamy o swój portfel i środowisko. A wiesz jakie są konsekwencje? Energia, która dawniej była tracona przez przegrody powodowała ich osuszanie. Dzisiaj straty energii są minimalne, a więc zdolności do wysychania również mocno spadły.
A to dopiero wierzchołek góry lodowej. Wiele stosowanych dzisiaj materiałów ma dużo mniejszą zdolność do przepuszczania pary wodnej. Szczególnie mam tu na myśli styropiany, folie i wszelkie hydroizolacje. Z jednej strony izolujemy się od przepływu ciepła, pary i wody, a z drugiej drastycznie redukujemy zdolność do jej odprowadzenia z przegrody. Przykład: ściana murowana z gazobetonu ocieplona styropianem. Styropian ma stosunkowo małą zdolność przepuszczania pary wodnej. W niekorzystnych warunkach może zdarzyć się, że więcej pary będzie dostawało się do niego niż odparowywało i w efekcie mamy zawilgocenie ściany. Inny przykład: konstrukcja dachowa z warstwami od góry: szczelna izolacja z papy, termoizolacja, paroizolacja. Niby mamy po stronie wewnętrznej paroizolację, ale jeżeli odrobina wilgoci się przez nią przedostanie (albo zostanie zamknięta w czasie budowy) to nie ma gdzie wyjść. Jeżeli wilgoć będzie się akumulowała w środku to zawilgocenie gotowe.
Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej gdy zdamy sobie sprawę, że zmieniły się materiały budowlane. Chcemy budować szybciej i taniej, więc materiały są lżejsze i delikatniejsze, mniej odporne na wilgoć. Spójrzmy na to inaczej: dawniej wilgoć z powietrza po prostu opuszczała wnętrze domu wraz z energią przez ścianę. Ceglana ściana mogła pomieścić stosunkowo dużo wody bez żadnej szkody. Dzisiaj ta sama ilość pary wodnej w powietrzu chce przejść przez ścianę z gazobetonu pokrytą styropianem. Nie dość że mniej energii zajmie się transportowaniem wilgoci przez przegrodę i styropian, stawia ona dodatkowy opór przepływowi pary (o czym pisałem wyżej). Dodatkowo okazuje się, że woda w przegrodzie będzie przebywała dłużej i nie zmieści się jej tyle co w ścianie ceglanej. A o sufitach z płyt gipsowo-kartonowych nawet nie ma co wspominać. Jeżeli więcej wilgoci będzie przybywało niż ubywało to mamy zawilgocenie i pleśń.
Przy temacie odporności materiałów na wodę nie sposób nie wspomnieć o wodzie deszczowej lub śniegu. Gdy woda dostanie się przez nieszczelność to będzie miała naprawdę sporo trudności z odparowaniem. Oznacza to, że domy muszą być budowane dużo dokładniej i szczelniej zatem i drożej.
Wszystko „kręci się” wokół wody i wilgoci ?? Masz rację, woda jest wszędzie i pod różnymi postaciami: lodu, wody lub pary wodnej. Wilgoć o której tu piszę jest niczym innym jak tylko wodą. Każda z tych postaci jest kłopotliwa dla przegród budowlanych, bo wilgotne podłoże to idealne podłoże dla pleśni i grzybów. A tego nie chcemy mieć w domu.